UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Miałem możiwość obserwować jak na małych stacyjkach wokół Malborka funkcjonują windy na peronach. Uśmiechałem się, że ich tyle, a w Elblągu żadnej. I naszło mnie. Pojechałem do Warszawy. Pokonanie schodów na dworcu elbląskim nie było dla mnie problemem. Podczas zabiegu onkologicznego usunięto mi w nodze część mięśnia czterogłowego. Tragedia. Nie jestem w stanie zejść po tylu schodach ile ich jest na dworcu w Elblągu. Jak mam się teraz dostać do Warszawy? Profesor czeka na mnie, aby ocenić postępy rekonwalescencji. Całe życie uczciwie płaciłem podatki. I teraz co mam zrobić? Na dworcu w Elblągu nie mogę dotrzeć na swój peron. A oni tłumaczą, że tak powinno być.
Sylwester Kalinowski