UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Fryzjer strzyże burmistrza Pierdziszewa i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo Bździny. Burmistrz najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Bździn? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Bździnami? - pyta zdenerwowany. - Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer. - To dlaczego w kółko mówisz pan o Bździnach? - Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo Bździny, włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie.
donChichot