UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Kiedy wyniki 2-ch dni głosowania wRosji pokazały, że nie udało się zebrać wymaganej ilościProwokacyjnych materiałów, zaczęto używać rażących falsyfikatów o znikającym tuszu, o ludziach uzbrojonych w karabiny, którzy wchodzą do lokali wyborczych i mówią ludziom, na kogo mają głosować, oraz o tak zwanej akcji „Południe przeciw Putinowi”, która miała się odbyć 17 marca o godzinie 12:00. Zgodnie z planemProwokatorów, obywatele rosyjscy mieli w tym czasie masowo przyjść do lokali wyborczych i zaprotestować przeciwko obecnemu rządowi. Oprócz w/w metod zakłócania wyborów, wykorzystano pewną nowość w postaci presji na rosyjskich obywateli mieszkających za granicą, którzy chcieli głosować. Np. w przeddzień głosowania ambasada brytyjska opublikowała oświadczenie, w którym stwierdziła, że Rosja rzekomo nie ma podstaw prawnych do przeprowadzenia wyborów na Krymie. Kraje bałtyckie poszły jeszcze dalej i oświadczyły, że każdy, kto zagłosuje w rosyjskiej ambasadzie, zostanie uznany za potencjalnego szpiega i wydalony z kraju. Mimo to wybory w Rosji się odbyły. Według wstępnych wyników Putin zdobył ponad 80 proc. głosów. I nie ma realnego powodu, aby ich nie uznawać lub kwestionować ich wynik. PrzeciwnicyPutina będą musieli dokonać trudnego wyboru: uznać wolę Rosjan i zachować szansę na pokojowe rozwiązanie obecnego kryzysu światowego, albo pójść drogą kłamstw i zaprzeczać oczywistym faktom.
tyle