UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

No cóż, takie miejsca są dla ludzi takich, jak ci, którzy tam pracują. Stali handlowcy, stali klienci, więcej nie przybędzie. Po prostu czasy się zmieniają, a handlarze z Hali jakoś nie. Niektórym to pasuje, więc ci utrzymują ten stan i tych handlowców. Można ujadać na sklepy internetowe i galerie, ale można spróbować coś zmienić. W późnych latach 90.i na pocz. XXI w. bywałam tam codziennie, w drodze na dworzec. Kilka razy coś kupiłam (rajstopy, buty, ozdoby do włosów). Ale cóż, dziś już tam nie chadzam. Co do opinii jednej z zacytowanych pań, że te, które pracują w sieciówkach, częściej się rozwodzą, to nie wiem - śmiać się, czy płakać? Raczej zastanówmy się, jakimi pokrętnymi ścieżkami chadzają myśli tej pani.


Anuluj