UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Zgadzam się, że niezabudowanie Starego Miasta blokami był olbrzymim sukcesem mieszkańców Elbląga. Problem w tym, nie można osiąść na laurach - cały czas trzeba wymagać. Czasy się zmieniły i niestety w ostatnim czasie odchodzi się od zasad retrowersji - i przyznaje to sama twórczyni retrowersji, co powinno dawać do myślenia. Zamiast zachowywania średniowiecznych murów kamienic jak to było kiedyś, przyjeżdża buldożer i niszczy wszystko. Obecnej zabudowie deweloperskiej brakuje genus loci - wyjątkowego elbląskiego charakteru. Wiele z najnowszych realizacji można by postawić w każdym innym mieście i nikt nie zauważyłby różnicy. Osobiście jestem zwolennikiem balansu między retrowersją a rekonstrukcją. Odtwarzać te budynki, które miały największą wartość kulturowo-artystyczną, a te mniej znaczące zostawić pod twórczą retrowersję (która jednak też powinna być tworzona ze świadomością, co wcześniej się tu znajdowało). Powinniśmy wskazać konkretnie, które budynki muszą być odtworzone - obecnie jest tu uzależnione od decyzji osoby, która w danym momencie piastuje urząd konserwatora zabytków, co nie jest dobre ani dla inwestora, bo nie wie czego się spodziewać, ani dla mieszkańców, którzy np. ostatnio stracili Dom Octowy na Bednarskiej, który niewątpliwie powinien zostać odbudowany.
ArturPytliński