UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Z okazji świąt proponuję koktajl „Psiajucha”. Jest to napitek przyćmiewający wszystkie inne. To już nie napiek, to rajska muzyka. Samo picie wódki, nawet wprost z butelki, to jest nic, to jest tylko udręka duchowa i zawracanie głowy. Jeżeli zmieszać wódkę z wodą kolońską, w tym jest już pewna doza fantazji, ale nie ma ani trochę patosu. Co innego wypić szklankę Psiajuchy to już jest i fantazja, i idea, i patos, i ponadto jeszcze metafizyczna aluzja. Który składnik tego balsamu cenimy najbardziej? No oczywiście denaturat. A zatem, co najbardziej cenimy w denaturacie? No oczywiście, czysto smakowe doznania. A jeszcze bardziej miazmaty, które wydziela. Żeby te miazmaty mogły się wydobyć, trzeba choćby kropelkę aromatu. Dlatego też do denaturatu dolewają ciemnego piwa i oczyszczonej politury w proporcji 1 : 2 : 1.Człowiek ma tylko jedno życie i przeżyć je trzeba tak, żeby nie zrobić błędu w przepisach. Jakże wonny i osobliwy jest ten koktajl! Ten kto pije po prostu wódkę, zachowuje i zdrowy rozsądek, i dobrą pamięć, albo odwrotnie - traci od razu i jedno, i drugie. A w przypadku Psiajuchy aż śmiech bierze: wypijesz sto gram - pamięć dobra, a zdrowego rozsądku ani śladu. Jak gdybyś go nigdy nie miał. Wypijesz jeszcze 100g i sam się sobie dziwisz: skąd się wzięło tyle zdrowego rozsądku i gdzie się podziała ta dobra pamięć? Nawet sam przepis jest aromatyczny. Wesołych świąt!

barman

Anuluj