UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Niczego nie pojmuję. Artykuł dotyczy przetargu na określoną działalność, a komentarze zamieniają się w inwektywy bez żadnego związku z tematem. Czytając te wypociny poczułem jakbym cofnął się w czasie i wszedł do "legendarnej" knajpy "Pod Lipkami" z dawnej ulicy Dzierżyńskiego, teraz Browarnej. Tam wtedy jak klient wszedł do środka to słyszał jeden wielki bełkot podchmielonego towarzystwa na różne tematy stanowiące jeden przeogromny chaos. Nikt nic z tego nie rozumiał, ale wszyscy byli zadowoleni, że coś tam wykrzyczeli, chociaż nie pojmowali co. I oto ten klimat powrócił.
Dzielnicowy Wojtek