UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Zupełnie nie podzielam sympatii Autora do powojennej architektury Elbląga. Elbląg mojego dzieciństwa był okropnym miastem, jednym z najbrzydszych jakie znałem. Dawne piękno i porządek kształtowany przez setki lat zostały kompletnie unicestwione. Barwny opis socrealistycznej architektury, zamieszczony w artykule, ma się nijak do rzeczywistości, w której królowała tandeta, a harmonię i symetrię łatały baraki handlowo-usługowe. Autor nie wspomniał, że powojenna ulica Hetmańska i jej przedłużenie - 12 Lutego były zrealizowane na podstawie niemieckich przedwojennych planów. Zrealizowano je jednak w typowo polski sposób: Hetmańską zabudowano tylko po jednej stronie, a 12 Lutego domknięto prowizorycznymi barakami (które do dziś udają wielkomiejską zabudowę). Elewacje może przez krótki czas były kolorowe, jednak podła jakość użytej farby szybko zmieniła je w szarą, brudną masę. Chodniki często układane w "czynie społecznym" podczas spacerów zmuszały do patrzenia w dół, pod nogi. Może z tej przyczyny nie pamiętamy tych wszystkich widoków.
przechodzień