UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Śliczna sprawa taka lustracja - rekreacja na świerzym powietrzu i to jeszcze opisana w gazecie. Ale starsi koledzy opowiadali, że sprawa miala podłoże polityczne... Tak się wtedy usmiałam, że kiedy mszyca zeżarła mi wszystkie kapustne i wogóle wszędzie było jej pełno, zaczęłam podejrzewać spisek i przypomniała mi się importowana stonka. Napisałam ze złości wierszyk, który zaczynał się tak: Kto nam dzisiaj nasłał mszycę?/ Co tam stonka Colarado!/ To był może kiedyś problem/ Przy mszycy wypada blado./ Rąbie ta cholera wszystko/ Niewybredna jest cholera./ Wiśnie, marchew i kapustę/ Ta cholera równo zżera./ Pozdrawiam wszystkich walczących z mszycą. Stonka o ile wiem, jest już opanowana.
szeba