UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Przejeżdżałem z 5 minut po zdarzeniu na środku coś leżało najpierw myślałem ze trafił jakieś zwierze ale wieczorem okazało się ze nie coś a kierowca lawety. Niewiem jak to wyglądało ale jak jechałem to służb nie było a nikt nie próbował reanimować. tylko dwóch panów postawiło ławki żeby zabezpieczyć teren (chwała i za to ) i stali na poboczu czekali.