UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Oczywiście "młody aktywny" niczego nie zrozumiał z tego co przeczytał. Znak czasu. Mój ojciec też pracował w Zamechu na Grunwaldzkiej. Był zwykłym ślusarzem. Zachowałam do dzisiaj w pamięci obraz robotników wychodzących z bramy zakładu pod którą czekałam na tatę. Druga połowa lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, lato, godzina czternasta. Po mojej prawej stronie budynek straży zakładowej. I nagle wzbierająca rzeka ludzkich głów. Entorpia. Jeden organizm. Nieskończony. W pośpiechu urwane rozmowy, śmiech, szybkie pożegnania do jutra, do miasta, do swoich spraw. I wyczuwalna w tej sile jakaś magia. Tak pamiętam ten moment. Do dzisiaj, kiedy czasem tamtędy przechodzę, przypominam sobie to wrażenie. Ps. Bardzo lubię czytać artykuły pana Daniela i szukać w nich znajomych nazwisk. W tym też znalazłam. Dziękuję.
Aanka