UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Miałam 2 razy maltańczyki z Polski ( kupili mi moi synowie z pseudohodowli). Ponieważ mieszkam w Danii koszt leczenia był chorendalny i pierwszy i drugi miał choroby wrodzone. Były ubezpieczone od chorób ale tych nie uznali. Ta ostatnia Maltanka żyła 4 lata i zmarła na raka. Myslalam ze oszaleje i po niespełna tygodniu postanowiłam kupić tu w Danii. W Polsce byłam „oszukana”2 razy. Zapłaciłam za 1,5 roczna suczkę 20000 koron co na złotówki wychodzi ponad 12000 zł. Cieszyłam się niedługo do pierwszego szczepienia. Przy badaniu okazało się ze ma wrodzoną wadę serca i prawą tylna rzepkę do operacji. Wet stwierdził ze wada jest poważna i Barbi może zyc dzień, dwa, tydzień, miesiąc a może rok. Polka uciekła z Czluchowa za oszustwa do Danii i tu związała się z Duńczykiem i nie wiem jakim cudem uzyskała rodowód dla tak chorego psa. Podobno w Polsce jest poszukiwana za oszustwa. Przepraszam za chaos w pisaniu ale jestem zbulwersowana naszymi rodakami, że wszędzie idą po trupach.
Barbvig