UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Pod względem tematyki "Rocznik Elbląski" jest w "elbląski" co najwyżej w 50%. Reszta to tematyka regionalna, a ostatnimi czasy wręcz krajowa. Przeważają publikacje z czasów przed II wojną światową, promujące tak naprawdę czasy niemieckie. Archaiczna struktura organizacyjna i promocja na niskim poziomie sprawiają, że jest to pozycja, która mało obchodzi, jeśli w ogóle, elblążan. "Gorzkie żale" ks. Zawadzkiego odnośnie niewystarczających punktów jakie to czasopismo ma to właśnie efekt umieszczania w tym czasopiśmie publikacji nie-elblążan, którzy piszą magisterskie i doktorancie "chałtury". Już teraz niestety publikowanie w "Roczniku Elbląskim" nie daje prestiżu, stąd zainteresowanie coraz mniejsze. Jedyny ratunek to to aby redakcję objął jakiś elblążanin z pasją, ktoś kto zrzuci obecny gorset i rozkręci to przedsięwzięcie. Ja wcale nie płaczę za naukowym charakterem tego pisma. Jego naczelnym celem powinna być poczytność, nawet o charakterze popularno-naukowym...