UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Niestety, opisany przypadek jest potwierdzeniem zasady "NIe znasz dnia ani godziny". Uwielbiam jeździć moją YAMAHĄ. Respektuję zasady ruchu (szczególnie w mieście), choć cały czas mam wrażenie, że kierowcy osobowych chcą mnie znokautować, a TIR-ów mnie nie widzą.O taksówkarzach nie wspomnę - zachowują się, jakby drogi należały tylko do nich. Stąd m. in. te szybkie starty ze skrzyżowań. Tak jest bezpieczniej. Sportowy wydech, rozwiercony tłumik- dodatkowe zabezpieczenie akustyczne. Wieczny stres: czy "blondynka" lub "kapelusz" mnie widzi? "Złotówa" ma jakieś podejrzane błyski w oczach! Coraz więcej ludzi w moim wieku (nie mam już ...nastu lat) realizuje swoje motocyklowe marzeniia z dzieciństwa. Szanujmy siebie nawzajem. Wzorem niech będzie np. naturalna atmosfera panująca wśród motocyklistów. Wypowiedź jakiegoś "..dzika!" traktujcie jako marginalne kretyństwo, które zawsze ma miejsce. Życie. Pozdrowienia dla poszkodowanego motocyklisty.
Yama 600