UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

A moim zdaniem "cyrki" w Leclercu zdarzają się nie od dziś. I zgadzam się z autorem tego artykułu, że traktowanie klienta w poniżający sposób jest oznaką braku kultury i nietaktu i jest wręcz beszczelne. Sama miałam przyjemność posłuchać "prostaczka ochroniarczyka" z Leclerca. Wieźlismy cały wózek zakupów i wyszłam jako pierwsza za kasę żeby pakować rzeczy do reklamówek i w tej chwili podszedł do mnie ochroniarz , "puka" mnie w ramię i mówi że wychodzimy przez główne wejście. Patrzę na niego i zastanawiałam się czy głupi czy niedorozwinięty - odpowiedziałam mu z grzeczności : Czy dziś promocja i z wózkiem pełnym zakupów puszczają GRATIS ??? , bo jeżeli tak to mogę wyjść nawet kilka razy tamtędy . I tu moje pytanie ... czy oni tak obserwują , pilnują i ochraniają , że są na tyle ślepi żeby zobaczyć że jadę do kasy płacić a nie uciekać ? Gdybym była na miejscu autora tego artykułu, olałam bym tego ochroniarza i poszła dalej, a gdyby było cos nie tak to zrobiłabym ja mu cyrk na ulicy z policją w roli głównej, bo trudno żeby inny człowiek traktował mnie jak złodzieja. Powinni ten hipermarket zamienić na biedronkę, przynajmniej mniej żabojadzki. Pozdrawiam autora.

AntyLeclerc

Anuluj