UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Byłem w Szkole Podstawowej Suchacz w 1990 roku , ośmioklasowa szkoła tętniła życiem wszędzie były dzieci, zajęcia w-f prowadzono na korytarzu bo w magazynku obok gdzie ćwiczyli zawsze, nawaliło światło . Dyrektorka pani Dorota Ch. narzekała że, ciemno na korytarzach, ciemno w klasach bo klasy są od północy lub przechodnie z brakiem dostępu do światła słonecznego. Ściany zagrzybione do pierwszego piętra , dach cieknie a centralne ogrzewanie jeszcze poniemieckie i słabo grzeje.Serce się krajało ,tak bardzo jej było szkoda tych biednych dzieci. Postulowała by wybudować nowa szkołę .
Stanisław