UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
W Elblągu też jest gość, który lata dziesiątki kilometrów ale z kijami. Rozmawiałem z nim wiosną w Bażantarni, kiedy sam, bez pomocy innych wspinał się po wzniesieniach i tak cały dzień. Był wtedy na 30 kilometrze, mówił, że to półmetek Ja biegnąc nie miałem tyle powera co on. Szacun dla takich ludzi, którzy pokazują, że organizm ludzki może więcej niż tylko siedzieć przed TV
biegacz leśny