UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Ostatnio na Kochanowskiego jak byłam to oczywiście obsłużyłam się sama w kasach do tego postawionych, które popieram jak najbardziej. Jednak w tym momencie byłam tam całkiem sama akurat nie było nikogo z klientów a z obsługi kogoś ze świecą szukać. Panie były głębiej na sali. Więc dla złodzieja to wydaje mi się łatwizna kraść w Rossmanie. Skoro panu udało się przy tylu klientach. W wyżej opisanej sytuacji nawet alarm bramek nic by nie dał bo można uciec w kilka sekund kasa jest przy samych drzwiach. Kto by miał go dogonić. Skoro nie ma sprzedawczyń to powinien stać tam ochroniarz. Jak to o mówią okazja czyni złodzieja.


Anuluj