UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Ludzie piszący o zabudowie "w stylu Starego Miasta w Gdańsku"nie tylko wykazują się daleko POsuniętym brakiem wyobraźni i potężnym kompleksem małomiasteczkowego dorobkiewicza, ale przede wszystkiem nie rozumieją, że kopiowanie nie zawsze dobrych i nie zawsze rozumnych rozwiązań od trójmiejskich zarobasów, patologicznych anty-estetów i zwyczajnych patodeweloperskich lib-szkodników znad Motławy jest receptą na architektoniczny i staromiejski dramat w stylu poronionego pomysłu budowy garażowca na Starówce. W normalnych krajach i miastach, z normalnymi, posiadającymi rozum we właściwym miejscu władzami miejskimi, to robi się to tak, że najpierw opracowuje się plan zagospodarowania przestrzennego np. Wyspy Spichrzów, następnie szuka inwestora z pomyślunkiem a następnie buduje i wznosi konsekwentnie wg planu, realizowanego nawet przez kilka kadencji. POnieważ jednak żyjemy w dziaderskim, post-styropianowym, złodziejsko-zarobaśnym Elblągu, to u nas buduje się od czapy, na gębę dogadując się z ratuszowym słup-szkodnictwem, w pokątny sposób wygrywa przetargi i stawia potem takie poronione koszmarki, jak np. staromiejski ratusz, albo ten planowany estetyczno-architektoniczny stodoło-dramat na Warszawskiej, wznoszony dla prywaciarstwa za 50 mln złotych z kieszeni podatnika. POrażka und dramat.
Kot Prezesa