UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Jadąc do pracy widziałem leżącą na jezdni wiewiórkę. Zapewne zeszła na niezdiagnozowanego i bezobjawowego COVIDa. Na pewno miała też choroby współistniejące - była krótkowidzem i nie widziała nadjeżdżających pojazdów. Pewnie była też przygłucha. Uderzenie samochodu nie ma z jej śmiercią nic wspólnego. Trzeba zamknąć lasy, ogrodzić drogi i założyć maseczki.
R.I.P