UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Morawiecki już dawno przestał opowiadać o milionie elektryków, jest ich mniej niż 9 tyś, niemniej jak widać na promocję "elektroaut"idą duże pieniądze. Skutkiem tej promocji jest powszechny pogląd, że elektrykiem jeździ się prawie za darmo. Stawki szybkiego ładowania akumulatorów aut wahają się między 2,20 a 2,50 zł za kWh, co odpowiada spalaniu 15 l benzyny na 100 km. Takie "golfiki"deklasują "elekryki". Wysoki koszt energii elektrycznej szybkiego ładowania i wysokie ceny aut elektrycznych sprawiają, co nie dziwi, że jest ich w Polsce zaledwie kilka tysięcy, głownie duża ich część należy do firm-służb państwowych i różnego rodzaju miejskich zakładów, gdzie zakup samochodów elektrycznych narzuca ustawa o elektromobilności.