UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to jest. Przy początkach HIV wszyscy prześcigali się w uspokajaniu, wręcz były nagonki na ludzi, którzy organizowali protesty przeciw lokowaniu osób chorych na AIDS w ich okolicy. Śmiało można powiedzieć, że mieliśmy ogólnoświatową, medialno-polityczną kampanię wyciszania, uświadamiania, tonizowania nastrojów. Minęło lat wiele, na HIV dalej nie mamy lekarstwa, ani szczepionki, żyjemy z tym jakoś. Z Sarsem całkowite przeciwieństwo: amok strachu. Kasa i geopolityka?
hd