UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Czytam powyzsze i zastanawiam się jak głęboko zabrniemy w wirtualną rzeczywistość. I chyba mam trochę skrzywiony po uczelni technicznej punkt widzenia bo kiedy czytam " uczyć ludzi, jak kontaktować się z dziennikarzami, jak stać się dla nich interesującymi", "chcemy również nauczyć korzystania z demokracji" czy "."uczyć, jak rozwijać inteligencję emocjonalną i osobowość", to nie bardzo rozumiem czym w przyszłości mieli by zajmować się absolwenci tej uczelni. Gdzie jest zapotrzebowanie na takie umiejętnośći. Natomiast "nowoczesna" forma uczelni wygląda mie bardziej na pójście przez twórców na łatwiznę. Wykłady przez internet, czy na CD nigdy nie zastapią bezpośredniego kontaktu z wykładowcami. Kontakty z wykładowcami będacymi akurat np.na konferencjii w Paryżu to brzmi dobrze ale tylko na papierze. W sumie przypomina mi to uczelnię "wysyłkową", która pod płaszczykiem "nowoczesności" próbuje w tani i moim zdaniem kiepski sposób skorzystac z zapotrzebowania (nawet nie na wiedzę) lecz na dyplom.
pion