UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Pamiętam te czasy, miałem wtedy 10-11 lat :)na mecz wchodziłem wejściem od sali zapasnikow na godzine przed gwizdkiem, później szliśmy na samą górę i za krzeselkami cicho siedzieliśmy, a jak to nie dało rady bo drzwi np były zamknięte to przed kasą pytało się czy mogę z Panem np wejść (osoba która bilet kupowała)zazwyczaj nie było problemu. Ten klimat na sali, te krzyki, ten doping, te syreny :)sprawiało dla mnie kilkulatka niewyobrazalne przeżycie. Najlepiej było nam oglądać mecze na stojąco to trzeba się było przepychac do barierek tyle było ludzi. Czułem się mega, ze mogę być z tymi wszystkimi dorosłymi i kibicować "swoim dziewczynom". Doslownie wrzalo tam, jak w kotle czarownic. Jak nie mogłem pójść na mecz, mieszkając około 600 metrów od hali słyszałem kiedy nasze dziewczyny strzelamy bramki tak Hala niosła kibicowskie okrzyki. W domu pamiętam strony w telegazecie gdzie sprawdzali się wyniki innych drużyn. Ojjj super czasy :)

Berol

Anuluj