UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Oto polskie społeczeństwo. Wirus nadal się nie zatrzymał i atakuje, a naród martwi się, że nie może pójść do fryzjera, kosmetyczki oraz czy i jak spędzi urlop lub wakacje. W ogóle coraz bardziej zwycięża obawa o sferę gospodarczą niż o zdrowie. Wedlug najnowszych badań ponad 80% ankietowanych żyje w strachu o gospodarkę niż przejmuje się opanowaniem epidemii. Oczywiście, że straty w gospodarce, a tym samym skala obniżenia warunków życia będą ogromne. Jakoś Polacy nie potrafią zrozumieć, że nas i świat dopadł olbrzymi kryzys jakiego w takim wymiarze nie doświadczono praktycznie od zakończenia II wojny światowej. I kiedy w jego likwidacji najważniejsze powinno być przywrócenie właściwego stanu zdrowia ludzkość, bo świat w ogóle, a USA czy zachód Europy w szczególności, martwi się o gospodarkę i komfort ekonomiczny. Po prostu konsumpcjonizm wygrywa ze zdrowym rozsądkiem. Czyli walki o ochronę natury, w tym ostatnio ze smogiem, to był taki kaprys bogatego spoleczeństwa.

Ludzkość upada.

Anuluj