UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Po wieloletnim okresie zacieśniania drużby i totalnego lecenia w konia ze społeczeństwem po obu stronach wiadomej granicy nadszedł okres, czyli period nie uzgadniania i nie czynienia niczego. To ostatnio bardzo modny trynd tworzenia rzeczywistości na wschód od Odry. Ludzie ile można nie czynić nic, torpedując wszelkie możliwe zabiegi w kierunku jakiegokolwiek zagospodarowania, (choć najmniejszego) naszej Pięknej Małej Ojczyzny - Żuławy-Zalew Wiślany-Mierzeja Wiślana-Wysoczyna Elbląska-Kanał Elbląski. Ta ziemia wygląda w wielu wypadkach tak jak ją zostawili Zwycięzcy. Żuławy i Zalew Wiślany - umierają zapomniane. Władze nie mają żadnej koncepcji (poza tą na przetrwanie), miejscowi nie czują się gospodarzami i właścicielami. Jedni i drudzy patrzą na siebie spode łaba i ogólnie rzecz biorąc sytuacja jest patowa. Kto przerwie ten krąg niemocy - trudno powiedzieć? A może by tak stworzyć jakieś ciało (lub ruch) bezpartyjne spośród ludzi chcących coś uczynić, aby stanowili, choć w odrobinie przeciwwagę dla twórczej niemocy i omnipotencji czynników sprawczych. Z góry przepraszam wszelkich Anonimowych uczestników połajanki na mój temat - jestem taki jak byłem i nic sposród ogromnej gamy epitetów dotyczących mej osoby nie ma nic wspólnego z przedmiotowa sprawą.
AbortygenMiejscowy