UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Nie chodzę do kościoła, ale doceniam to, co robi ksiądz Kielanowski, widać, że jest analitycznym obserwatorem rzeczywistości i potrafi właściwie reagować. Życzyłabym sobie, by większość elbląskich przedsiębiorców tak reagowała na obecną sytuację, Chodzi mi o to, że wiele instytucji użyteczności publicznej jest zamknięta (bez klienta nie ma działalności)- muzea, kina, teatry, biblioteki, jednakże zmusza się pracowników tych instytucji by przychodzili do pracy, Po co? Nie produkują śrubek, świadczą usługi dla innych, więc jeśli są zamknięte nie generują wymiernych strat, Czy ich zdrowie, i zdrowie ich rodzin nic nie znaczy, czy musi się stać najgorsze, by ktoś podjął mądrą decyzję?