UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Do Zochy: próbowałem wyjaśnić, że w tym całym ratuszowym wydarzeniu jest metoda, może nawet strategia. Dotyczy to i konkursu, i różnych przetargów. Ciekawe co na to wszystko nasi państwowi decydenci i demokratycznie powołani reprezentacji. Dziwi mnie trochę też, że decydenci miasta mają uprawnienia, aby Panu Profesorowi zlecać projekt bez przetargu i bez konkursu. - Wątpie też, żeby taką licencję dawał "belwederski" tytuł naukowy profesora i podpisywane przy tej okazji ślubowanie (wraz z obietnicą godnego, etycznego piastowania tej zaszczytnej funkcji dydaktyczno-naukowej). A może mieści się to w normach "izby", dajacej (a także cofajacej) uprawnienia zawodowe?
Jan