UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Żeby było jasne. Każdy z podmiotów ratowniczych ma obowiązek zapewnienia wszystkim uczestnikom zdarzenia wsparcia psychologicznego. Nie potrzeba w pierwszej chwili żadnego psychologa, ale normalnej rozmowy, zainteresowania i awykłej obecności przy osobach związanych emocjonalnie z całym zajścdiem. To może być policjant, strażak, a nie koniecznie pracownik pogotowia ratunkowego. Słynna akcja przekazania misia dla służb ratowniczych, który w takim wypadku powinien trafić w ręce poszkodowanego brata. Nik tego nie uczynił, a te małe maskotki jeżdżą na samochodach ratowniczych. I jeszcze jedno - o tym wszystkim musi pamiętać kierownik danej służby, dowódca, naczelnik itd. a nie szeregowy pracownik, który ma zająć się pracą związaną z usuwaniem skutków wypadku. Gratulacje więc dla tych, którzy kierowali wczorajszą akcją - za co pobieracie pensję? A może ważniejsi byli dziennikarze, sprzedanie tzw. medialnego rozdźwięku całej sprawy. My byliśmy pierwsi, zrobiliśmy wszystko wzorowo. Tylko człowiek jak zwykle został zapomniany, odsunięty na bok i pozostawiony samemu sobie.
ratownik