UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
@pampi-Zawada. - Owszem, płodzenie dzieci jest i zajęciem, kiedy nie ma nic lepszego do roboty (proszę zapytać kogoś mądrzejszego skąd się wziął baby-boom wczesnych lat 80-tych w Polsce [stan wojenny], z którego powodu były robione potem m. in. różne deformy edukacji na przełomie wieków, to może pan zrozumie), ale także sposobem na pozostanie w Europie - dziecko urodzone w większości krajów europejskich ma przyznawane również obywatelstwo tego kraju (prawo ziemi) i takiej rodziny nie można już deportować do ogarniętej wojną ojczyzny. Nie można i tak, bo zabrania tego m. in. konwencja genewska, ale to wiedza, którą nie dysponują wszyscy uchodźcy czy imigranci. Notabene dokładnie takich samych metod (urodzin w kraju przyjęcia) chwytali się Polacy w latach 80-tych w ośrodkach dla uchodźców, wtedy z Polski, w Niemczech czy Austrii - nie tylko Polacy potrafią kombinować, aby poprawić swój los, jak widać.
RobertKoliński