UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Do Zdzisława. Dumą obecnie tu żyjąc Elblążan powinno być to, co sami stworzą. Nie można żyć odbijając się w blasku chwały i osiągnięć innych. Nie oznacza to, że żyjący tu dzisiaj Polacy mieliby niszczyć to, co po innych zostało. Gdyby pozostały kamieniczki, ratusze, wieże, mury obronne... - należałoby je uszanować, zakonserwować, bo to bądź co bądź dziedzictwo ludzkości. Nekropolie obcych też domagają się szacunku. Nie oznacza to jednak, że obiekt przeznaczony dla miłościwie panujących obecnie władz miasta, budowany od podstaw, z nowym, odpowiadajacym dzisiejszym czasom funkcjom, musi być odbudowany w kostiumie z przeszłości (na ich miejscu źle bym się w gabinetach czuła, i przed postawieniem biurka wezwałabym różdżkarza). Przecież ten dawny budynek ratusza nie pomieścłby aktualnego pragramu użytkowego (prawo Parkinsona w Elblągu też działa). Nie darmo Pan Profesor musiał polepić ze soba w jedno parę niby-kamieniczek i niby-stróżówek, aby te wszystkie funkcje zmieścić. N.b.tu widać, że posłużyl się metodą "addycji" (właściwą romańszczyźnie, a nie gotykowi!), a więc już w ten sposób "skaził" styl (vide: Reims). Czym innym jest zasada "rosnącego domu", gdy w miare potrzeb z wieku na wiek powiększa się obiekt, a co innego, gdy robi się kolaże brył, aby program funkcjonalny upchać. Pod tym względem zasada przyjęta przez ATI jest bliższa stylowi (i pseudo-stylom), który stanowił wykładnik budownictwa hanzatyckiego.

Marian