UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Tak,zadziwia mnie ta ogromna agresja z jaką reagują dyskutanci na stonowaną korespondencję z ATI. Dziwia mocno "wyjaśnienia", (czyje: decydenta, rajcy), że przecież niczego im nie "obiecywali". Przeprtaszam, a co i kto miał architektom obiecywać? - Dzisiaj wybrane do realizacji zwycieskie projekty bywają utrącane (np. Świątynia Opaczności), a co dopiero tylko koncepcja na nowe rozwiązanie przestrzeni miejskiej, o której to idei mozna (a nawet trzeba) dyskutować, aby wypracowac optymalne rozwiązanie. Tymczasem?.... Przecież dyskusja nad kształtem zabudowy przestrzennej to nie corrida, a list architektów to nie czerwona płachta...a zadzaiłał jak "płachta. W minionym wieku pojekty ratuszy były rozmaite: inne dla Tokio niż dla Elbląga. Foster w konkursie na berliński "Reistag" też zaproponował "odbudowę", ktora polegała na umieszczenie tego co dawne w szkle. Jakos mieszkańcy Berlina nie rzucali na niego obelg, a nawet woleli szklane pudło niż kwiat Calatravy.
Zocha