UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

A ja chcialabym tylko zastanowic sie nad faktem, dlaczego tak duzo mlodych kierowcow ginie w wypadkach? Co jest tego przyczyna? A moze czesciowa wine ponosi "nauka jazdy"? Ja jezdzilam w Polsce maluchem przez 10 lat i nie mialam ani jednego wypadku. Uwazalam sie za dobrego, ostroznego kierowce. Po zamieszkaniu w Norwegi musialam zdac praktyczny egzamin z jazdy. Moj nauczyciel zaskoczony byl moim niskim poziomem jazdy i do egzaminu dopuscil mnie po 20 godzinach jazdy. Czulam sie jak nowicjusz i oczywiscie widzialam roznice w wymaganich. Polskie wymagania sa zalosne i nauka jazdy tez jest zalosna. O zachowaniu bezpiecznej odlegosci od pojazdu jadacego z przodu nie uslyszalam w "polskiej szkole" ani razu. Dzisiaj nie miesci mi sie w glowie, ze mozna tak wazna czesc wyszkolenia pominac. W praktyce moj polski nauczyciel tez tego nie wymagal!Ze statystyki wiadomo, ze powodem wiekszosci wypadkow smiertelnych, jest brak czasu na wychamowanie. Gdy obserwuje polskich kierowcow to wyglada na to, ze nie zalezy im na wlasnym i innych zyciu. Glupi sposob jazdy nazywa sie czesto brawurowa jazda. Tutaj w Skandynawi spotykam sie czesto z opinia, ze Polacy sa miernymi kierowcami. Z czy niestety musze sie zgodzic.

Al