UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Jak donosi agencja prasowa Bloomberg, Chile ma tak dużo energii słonecznej, że rozdaje ją za darmo. Jej ilość w państwowej sieci od 2013 wzrosła czterokrotnie osiągając wielkość 770 megawatów. W tym roku dojdzie kolejne 1,4 gigawata otrzymanych z rozbudowy istniejących elektrowni słonecznych. W Chile pracuje obecnie 29 takich instalacji. A firma Enel Green Power zapowiada podłączenie do sieci kolejnej elektrowni, w dodatku największej z dotychczasowych. Instalacja produkująca 160 megawatów będzie zlokalizowana w północnej części kraju, ok. 1300 km od Santiago. Przy tak dużej ilości czystej energii, część kraju w ogóle nie musi nią płacić: „Od początku roku w kilku regionach ceny utrzymywały się na poziomie zerowym przez 113 dni, co zapowiada pobicie zeszłorocznego rekordu 192 dni. ” Na terenach obsługiwanych przez sieć północną ceny za energię spadają do zera. Tymczasem główne skupiska ludności na południu nie otrzymują już takich „prezentów”. Chile powinno zainwestować w infrastrukturę przesyłową, aby podłączyć całość kraju do kranu z energią słoneczną z północy i wyrównać opłaty. Dobra wiadomość jest taka, że chilijski rząd świadomy tej sytuacji planuje budowę linii transmisyjnej o długości 1865 mil, która połączyłaby obie sieci, do końca 2017.