UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
W prasie toczy się dyskusja na temat projektu konstytucji europejskiej. W tej dyskusji padły ostatnio zarzuty pod adresem partii politycznych, których buńczuczność w stosunku do Unii Europejskiej jest - wedle oskarżycieli - próbą znalezienia tematu zastępczego, przesłaniającego ich słabość w innych ważniejszych dziedzinach. Wydzieracie sobie tę konstytucję jak zabawkę. Aby tylko nie wspomnieć o prawdziwych problemach. PiS poparło wejście do Unii po wahaniach. Kierowaliśmy się przede wszystkim przekonaniem, że Polska musi w sensie politycznym należeć do Europy, a rzeczywistością polityczną dzisiejszej Europy jest Unia. To była przesłanka generalna. Były też inne. PiS siadło okrakiem na barykadzie, i udawało a to "naszych", a to "europejskich". To była gra na wyborców, na elektorat. Od rzeczywistych problemów Polski uciekaliście dokładnie tak samo jak najzagorzalsi eurodurnie. PiS - taka piękna nazwa, a nie umieliście zauważyć w Unii braku prawa i sprawiedliwości? Dostrzegając przewagę zysków nad kosztami, ... Nikt jeszcze nie udowodnił tej przewagi, wielu dowodziło, że stracimy. I tracimy, towarzyszu Kaczyński. Tak wygląda wasza uczciwość. ... niemałymi i często dolegliwymi, widzieliśmy jednocześnie rysujące się bardzo wyraźnie niebezpieczeństwo i głośno o tym mówiliśmy, jeszcze przed referendum. Słowa wypowiedziane na konferencji w Warszawie 27 kwietnia 2003 r. - że w Unii Europejskiej, zamiast dotychczasowej solidarności bez hegemonii, rodzi się hegemonia bez solidarności - dobrze wyrażały nasz niepokój. Bujda. Omijaliście i dalej omijacie najważniejsze niebezpieczeństwa dla Polski. Widoczne już dziś dla każdego, kto chce widzieć, a kto nie pcha się na unijne fotele!
zawiedziony