UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Przede wszystkim, przepraszam za moją „emocjonalną reakcję”, jak ktoś to elegancko ujął, bo mogłam adwersarzy urazić. -- Nie zaprzeczam, że F. G. Schichau był wybitnym elblążaninen i Niemcy z pewnością są z niego dumni. Sama /gdzie indziej/ dobrze o nim pisałam, jako o przedsiębiorcy i nawet się nie skrzywiłam, gdy Fundacja Elbląg ustanowiła nagrodę Ferdynanda dla Filantropa Roku. – Rzeczywiście Ferdynand może być symbolem sukcesu w biznesie i działań prospołecznych. Skwer – jest także do przyjęcia. Ale doprawdy, nigdy mnie nie dręczyło pytanie, c o - b y- t u- j e s z c z e- n a z w a ć - i m i e n i e m - S c h i c h a u ’a. – Biblioteka licząca w Elblągu 400 lat nosi imię Norwida i jakoś to nikomu nie przeszkadza. Polskich patronów mają także szkoły, chociaż pierwsze gimnazjum... itd. – Gdybyśmy współczesną inwestycję poświęcili Schichau’owi, to chyba nawet Niemcy trochę by się zdziwili naszym wybuchem afektu do cudzego pradziadka. Pomyśleli by pewnie, że nie mamy bliższej rodziny.--Skoro nie mamy własnego 100% - owego kandydata, to można wybrać nazwę „geograficzną” – lokalną, regionalną, która zawsze będzie dobra niezależnie od reform administracyjnych, wydarzeń politycznych i zawirowań historii. P.S. Ponieważ stałam się nierozpoznawalna /po poprzedniej wypowiedzi/, to może powinnam się podpisać:
druga strona szeby?