UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Do "Jeszcze bardziej" Wiesz, jestem wierzącą i praktykującą osobą. I podzielam Twój pogląd co do "osądu Boga". Zgadza się, biskup odpowie za swoje grzechy przed Bogiem. Ale... JEST BISKUPEM - co do tego faktu się chyba zgodzisz. A BYCIE BISKUPEM tak jak SZLACHECTWO - ZOBOWIĄZUJE (czyli niesie za sobą razem z profitami również i pewne "obowiązki") - czy zgodzisz się również z tym? Hierarchowie kościelni tak jak królowe - powinni być poza wszelkimi podejrzeniami. Nagle ni stąd ni zowąd - gdy ŚWIADOMIE po raz KOLEJNY grzeszy, mamy w biskupie zobaczyć zwykłego człowieka... Jeśli mamy go traktować jak zwykłego człowieka, to... powinien po ludzku odpowiedzieć za swoje przewinienia... Dlaczego mamy TAK CZĘSTO tłumaczyć jego winy tym "zwykłym człowieczeństwem"??? Jeśli tyle w nim "ZWYKŁEGO CZŁOWIEKA" to dlaczego do tej pory sprawował tę FUNKCJĘ? Wyraźnie nie jest do niej PREDESTYNOWANY (btw "Zwykłych ludzi" za to co zrobił biskup inni biskupi publicznie w mediach piętnują jakiś tydzień temu grzechem ciężkim - bo może skutkować ZABÓJSTWEM drugiego człowieka... I teraz jeden z tych "grzmiących z ambony" robi to, przed czym przestrzega... Wszystkim wiadomo, że to nie pierwszy występek w jego karierze biskupiej... więc mimochodem na usta ciśnie się samo jedno słowo "hipokryzja". I nie miej o to żalu do zwykłych ludzi - oni nie osądzają tylko OCENIAJĄ "po owocach czynu"...). Niech się więc stanie ZWYKŁYM CZŁOWIEKIEM... Wiesz... Od osoby piastującej tak ważne STANOWISKO wymaga się chociażby posiadania krztyny HONORU... A całą "świętość" którą darzymy Hierarchów Kościoła pozostawmy ludziom tego GODNYM. No a sumienie i jego wyrzuty pozostawmy biskupowi oraz Bogu. To wszystko o czym tu mówimy jest żałosne...
Jaga