UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
"Nie ma jednak możliwości uniknięcia ryzyka: wygląda na to, że cokolwiek robimy w naszym życiu, co jest formą radości życia, okazuje się albo nielegalne, albo niemoralne, albo tuczące, albo nawet - co najbardziej przygnębiające - może być kancerogenne. " Patologia Robbinsa (podręcznik na medycynie). Sorry, ale nie da się żyć w 100% zdrowo, w ten sposób to by nikt nie został 'zasługujący', więc nie wiem w czyim byłoby to interesie. Jeżeli rzeczywiście np. źli palacze aż tak obciążają służbę zdrowia to spoko- tylko, że osoba, która nie ma możliwości korzystania się też nie dorzuca. Wykupuje sobie własne ubezpieczenie i łaski bez. Myślę, że byłaby przeszczęśliwa. Problemem systemu nie są osoby, które płacą i korzystają, a pasożyty, które się nie dokładają i wszystko im się należy. I to nie zależnie od tego, czy lubią sobie czasami wypić, zapalić, wszamać coś z grilla, czy bawić się w zdrowy styl życia i złamać nogę na rowerze. Jeżeli ktoś płaci na ubezpieczenie to i tak w 90% więcej do systemu daje, niż z niego zabiera.