UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

No widzę, że i na tym forum możliwa jest cywilizowana dyskusja. Kochani mówicie wszyscy, że macie obawy - a któż ich nie ma. Na początek proszę jednak skonstatować diagnozę stanu obecnego. Cały kraj i my starzy i młodzi miotamy się pomiędzy bliżej nie określonymi granicami normalności naszej rzeczywistości. Wszystko wydaje się być ulotnym mirażem, na którym nie można oprzeć żadnej życiowej sprawy. Taki sobie kraj na niby. On się nie wziął z powietrza ino powstał z decyzji ludzi, którzy go zbudowali i tych, którzy wyrazili cichą aprobatę na ten stan. I na podstawie tego można wygłosić tezę o cichej aprobacie społeczeństwa na wszystkie plagi doświadczające ostatnio nasza nację. Jak temu zaradzić? Ano doprowadzić kraj do normalności - tak, aby dało się w ni żyć, prowadzić interesy i wychowywać dzieci. Z chciejstwa nic się nie urodzi. To długa praca u podstaw, ale kiedyś trzeba ją zacząć. Dlatego wierzę, że zaistnienie, nie poddanie się - procedurom i realiom europejskim może być jakimś antidotum na nasze pogmatwane realia. Co do sprzedaży ziemi - akurat w tym zagadnieniu siedzę od wielu lat i jest to moja poniekąd profesja - tyle ile piramidalnych wręcz bzdur naopowiadano trudno zliczyć. Manipulowanie nie wiedzacymi przerasta wszelkie granice. To tak jakby Alzatczyków straszyć Niemcami, którzy przyjdą i zabiorą im gospodarstwa i własność. Totalna bzdura. Nasze rolnictwo też miota się pomiędzy starym modelem rodem z zeszłej epoki a nowoczesnymi podmiotami z branży rolniczej usytuowanymi w normalnych realiach rynkowych. Większość społeczeństwa oczekuje od Państwa, że ono za nich załatwi i podejmie wiele ważnych decyzji życiowych. To państwo jest biedne i chore a toczy go rak malwersacji i przekrętów i konsekwencji działania różnego typu uzdrawiaczy i odkrywców nowych ekonomii i praw fizyki. Zejdźmy na ziemię i zacznijmy tworzyć normalnie po ludzku swoją rzeczywistość, a nie udawać, że ta obecna jest normalna i że jest nam z nią dobrze.

AborygenMiejscowy