UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Od ponad 25 lat mieszkam w" Unii". Przedtem mieszkalem w Polsce "komunistycznej", z tego wiele lat w miescie wojewodzkim Elblagu a potem w Gdansku. Wyjechalem (wtedy jeszcze "ucieklem") w 1977. ale ciagle jeszcze utrzymuje dosc zywy kontakt z rodzina i przyjaciolmi mieszkajaca w Elblagu i obserwuje rozwoj a ostatnio raczej wyrazny upadek miasta. Nie bardzo rozumiem, o co tu biega ? Jakie zagrozenia dla Polski mialyby wynikac z wejscia do Unii ? Czy chodzi o (i tak juz upadle) 2 - 5 hektarowe gospodarstwa wiejskie przypominajace czasy trojpolowki ? czy moze o juz sprywatyzowane (i upadle) kombinaty i duze zaklady przemyslowe jak Zamech czy elblaski browar ? Czy tez moze chodzi LRP o POLSKA KULTURE ? O poziomie tejze pisanej duzymi literami nie bardzo jestem sie w stanie wypowiedziec, bo moja znajomosc wspolczesnej polskiej kultury jest mniej wiecej taka, jak kazdego przecietnego Polaka czyli prawie zadna. Ale poza Oskarem za caloksztalt dla Pana Wajdy,oraz ostanim Filmem zyjacego za granica Romana Polanskiego (dla LRP i tak jest on Zydem i tym samym nie-Polakiem) nie bardzo moge sobie przypomniec wydarzenia kulturalne w Europie,z ktorych moglbym byc, zyjac za granica, dumny w sposob zrozumialy dla przecietnego obywatela Unii. (Ach a, jest jeszcze ostatnio w "mediach" Pani Gorniak, ale jej muzyka to nie koniecznie moj przypadek, a poza tym Cyganka, i tym samym dla LPR prawdopodobnie rowniez element obcy)) Moze to z mojego punktu widzenia dosc prosty wniosek, ale wole zyc w Unii. I nie straszne mi sa ani te niby idiotyczne przepisy unijne, ktorych idiotyzmu na co dzien wogole nie odczuwam, ani nie czuje sie w zaden sposub kulturalnie "zunifikowany". Pozdrowienia dla Pieknego z pieknym widokiem na Zalew i Mierzeje
AborygenPozamiejscowy