UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Na temat zatoczek autobusowych można też spojrzeć z perspektywy kierowców autobusów, rowerzystów oraz PIESZYCH - a jest nim każdy z nas, kiedy nie siedzi w fotelu samochodu, na siodełku czy w innym środku lokomocji. Wielokrotnie obserwuję trudności z włączeniem się do ruchu autobusów, bo kierowcy mają za nic ustawowy nakaz umożliwienia tego manewru (art. 18 PoRD). Powoduje to opóźnienia autobusów, niepotrzebny stres kierowców zbiorkomu i generowanie sytuacji niebezpiecznych. Jak zatoczek nie ma, kierowcy grzecznie czekają za autobusem i raczej nie wyprzedzają, bo z przeciwka też jest duży ruch. Brak zatoki uspokaja także ruch w rejonie przystanku, co cieszy zwłaszcza pieszych, którzy często w ostatniej chwili biegną do autobusu. Jak samochody mają mniejszą prędkość lub stoją za autobusem to jest to manewr bezpieczniejszy dla pieszego. Więcej o zatokach jest tutaj: http://www.zm.org.pl/?a=zatoki-107 qwez pisze: ,,Bo w tym mieście robi się wszystko aby ruch samochodowy utrudnić. Uwierz, nie robi się wszystkiego :-). A to jest jedyna szansa na poprawę przestrzeni miejskiej. Wszędzie polityka zrównoważonego transportu zakłada zniechęcanie do używania samochodu w mieście, czyli na krótkie dystanse. Preferencje powinien mieć transport zbiorowy (choćby poprzez likwidację zatok), rowerowy oraz pieszy. Miasto należy do ludzi, a nie do samochodów. Zapraszam do siebie na krótką prezentację : http://marecki.home.pl/page37.php
MARECKI