O nie-zależność

Alicjo Ty jak zwykle myślisz po kobiecemu. Otwórzcie jak najwięcej bo to jest dobre a racjonalizmu zero. Zakumaj, że każda taka placówka (nie licząc jednostek, które funkcjonują ze środków pozyskiwanych w formie darowizn od ludzi o szczodrym i prawym sercu) to kolejne wydatki z budżetu, który i tak już jest pusty i zadłużony przez tzw. dług publiczny w postaci obligacji skarbowych. Podejrzewam, że mechanizmy konstruowania budżetu są Ci obce więc w formie małego pouczenia powiadam Ci, że państwo wydaje i tak o wiele więcej niż zarabia (zarobki=wpływy z podatków, sprzedaży majątku prywatyzowanych przedsiębiorstw, ceł i innych opłat nałożonych na swoich obywateli). Więc zanim znowu coś napiszesz to pomyśl choć chwilę. Ale skoro Ty nie lubisz gołosłownej krytyki bez alternatywy to zaproponuję jakieś inne rozwiązanie - specjalnie dla Ciebie:) Otóż taniej jest wykorzystać możliwości medialne jakie daje telewizja publiczna na którą całe społeczeństwo łoży środki w postaci abonamentu do ZAPOBIEGANIA narkomanii. Jak wiesz łatwiej jest zapobiegać niż leczyć - a na pewno taniej. Zamiast idiotycznych serialików powinno się pokazywać młodym ludziom do czego prowadzi zażywanie narkotyków - takie programy pokazujące w sposób brutalny zejście na samo dno ludzkiej egzystencji po pierwsze cieszą się sporą oglądalnością a po drugie są w stanie skutecznie odstraszyć młodych ludzi od kontaktu z dragami.

Prezes