UWAGA!

[X]

Komentuj korzystając ze swojego nicka. W tym celu Zaloguj się kontem portElu lub Facebooka
lub zarejestruj konto na portElu.
Anuluj

Moi drodzy. Sami sobie wybraliśmy Szkołę Wyższą im Jańskiego. Wiele komentarzy mówi o tym, że w Jańskim jest laba i nic nie trzeba robić by otrzymać dyplom. Sam jestem studentem 4 roku w Janskim i muszę zdementować te pogłoski. Łatwiej jest oczywiście uczyć się tym, którzy nie pracują, albo pracują w państwowych firmach mają więcej czasu zarówno dla siebie, jak i na naukę. Maja za to problemy z płatnościami. I tu jest problem. Dużo się mówi o płatnych dodatkowych zajęciach, ale dlaczego nikt nie mówi o opłatach manipulacyjnych w wysokosci 30 zł za spóźnione płatności? Łatwo przeliczyc, jak ktoś iewydala co miesiąc, to do biznesu dopłaca 300 w całym roku odsetki oczywiście! Za każdą pierdołę trzeba płacić, a o poprawkowych egzaminach już nie wspomnę. Każda szanująca się uczelnia ma coś, co nazywa się egzaminem zerowym. Przez 3 i pół roku nie widziałem, by coś takiego było praktykowane. Wrócę jednak do tematu płatnych nieobecności. Ja rozumiem, że uczelnia próbuje dyscyplinować swioch studentów, ale dlaczego podchodzi do każdego z nich jak potencjalnego lesera. Panie Dziekanie, trochę więcej zaufania! Nie wszyscy jesteśmy dresami i aby opłacić studia musimy pracować. Kiedy stajemy przed wyborem konfliktu z szefem, a pójściem na wykłady, to oczywiscie wybierzemy pracę. To nasza praca pozwala nam studiować, a przez to dawać zatrudnienie Panu, kadrze dydatktycznej i Paniom w dziekanacie. Czy student musi murem siedzieć na wykładach, aby posiąść wiedzę? Nie. Najważniejsze, by do egzaminu podszedł przygotowany! I nic tu nie zmienią dodatkowe płatne zajęcia. To jest ostatecznie szkoła dla dorosłych, zgadzam się jednak, że niekoniecznie dojrzałych. Śmiem jednak twierdzić, że każdy, kto rozpoczyna studia robi to w jakimś celu i chce coś w zamian za swoje pieniądze od uczelni otrzymać. Nie jest łatwo pracować cały tydzień (tak jak w moim przypadku) po 1012 godzin, a potem wracać do domu, zająć się dorastającym dzieckiem zmierzyć z codziennymi problemami i jeszcze zakuwać obszerne treści do egzaminu, dajmy na to z NSK! Mam nadzieję, że dziekan czyta uważnie te komentarze, apeluję więc już nie w swoim imieniu, ale w imieniu modszych studentów: Kochana uczelnio pomóż nam studiować, edukuj, a nie rzucaj nieustannie kłody pod nogi! Informacje się szybko rozchodzą i za jakiś czas tp PWSZ i WSM w Malborku będą cieszyć się ze studentów, a nie Jański. Życząc rozwagi, pozdrawiam

Jędrek