UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Przeciez to bez sensu. Brzydkie to, nieprzydatne, tylko miejsce zajmuje.Trzeba sie nastarac, zatrudnic dobrego architekta, zastosowac sie do zalecen konserwatora zabytkow...Po co ten klopot? Lepiej wyburzyc, bedzie wolny plac na ktorym moznaby wybudowac jakis przepiekny budynek w kolorze pistacjowo- pomaranczowym ozdobiony wiezyczka. Albo jakis nowoczesny pasaz ze sklepami. Albo parking! Moze park wodny? Po za tym dlaczego ktos mialby sie przejmowac jakas tam rudera poniemiecka...No wlasnie, i tu problem. I to nie tylko Elblaga ale takze reszty tak zwanych ziem odzyskanych. Przyszlismy na te tereny jako obcy, trzeba to stwierdzic otwarcie,. Nie potrafilismy docenic dorobku kulturalnego tych ziem. Nie traktowalismy ich jako nasze. Zniszczylismy koscioly, rozebralismy starowki zeby mozna bylo zaskoczyc swiat Warszawa odbudowana w nowym, stalinowskim stylu. Nie potrafilismy nawet uszanowac tego, co ludziom jest szczegolnie drogie, bez wzgledu na to do ktorej kultury przynaleza- cmentarzy. Dziwny jest ten kraj, gdzie tak na prawde niewiele sie zmienia.Wiele osob jest dumnych z nowej Polski. Ale tak naprawde w czym ona nowa? Przeciez przypadek domu przy ul. Jaszczurczego oraz inne zabytki Elblaga dzis juz nieistniejace to najlepszy na to dowod. Moge jedynie stwierdzic ze smutna satysfakcja ze malo jest ludzi w tym miescie ktorym na czymkolwiek zalezy. Przeciez wszyscy ubolewaja ze nie mamy starowki, ze nie ma zabytkow, ze jest sennie i nijako. A przeciez tak byc nie musi! wystarczy pare dobrych pomyslow! przeciez jesli nie da sie odrestaurowac calego domu, mozna chocby zostawic fasade a za nia wzniesc nowy budynek! Tak na przyklad opdrestaurowano po wojnie starowke w Bonn. Moze jednak cos sie zmieni?
esjan