UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Nie mam ani wewnętrznej potrzeby ani osobistego interesu, aby optować publicznie za którymkolwiek kandydatem. Mam jednak w sobie na tyle empatii, że rozumiem lęki i tych, którzy nie chcą zmiany, jak i tych, którzy chcieliby jakościowej odmiany, ale boją się jej skutków. Wydaje mi się, że powyższe przesłanki mogą wywołać nieracjonalne decyzje przy urnie. Rozumiem też, że kampania wyborcza to swoisty show, nie można jednak tylko "tańczyć i śpiewać", ale należy zająć się stanem miasta. Nie wydaje mi się, czerpiąc wiedzę jedynie z mediów, aby miasto w najbliższym czasie było stać na aquapark, więc po co go obiecywać - wyborcy poczują się oszukani. Można liczyć na prywatnego inwestora, ale gdy już podobne miejsca relaksu są w pobliżu, wątpliwe, by E. wzbudził zainteresowanie. Wg mnie czas eksperymentów na miejskim organizmie minął, a wraz z nim do historii powinni przejść jego twórcy. Jednakże chciałabym mieć podstawy do ograniczenia ryzyka, że nowi nie doprowadzą do powtórki.
fama