UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Poszerzam moją wypowiedź; również z powodu zapytania Famy, odnośnie diet radnych. Są to dane przybliżone, ale nie odbiegające. Radny-ok. 1300zł, przwodniczący komisji - ok. 2600,wice komisji-ok. 1800.Przew. Rady-trochę więcej niz przew. komisji. Dla jednych(w tym radnych)to mało, dla innych za dużo. Dlaczego mało dla radnych:niedawno w związku z kryzysem, wzorem radnych z Biskupca, zaproponowano obniżenie diet o 10%. Zapanowało jednolite oburzenie; przewodn. klubu PO stwierdził:czekają nas nowe zadania, wydatki na telefony, itp. Moim natomiast zdaniem, bacznego i doświadczonego obserwatora, to żenujące stanowisko, bo zadań raczej ubyło. Bez robienia sobie reklamy-przeznaczyłbym przynajmniej owe 10% na stypendium dla niezamożnego ucznia(są takowi). Dzisiejszy radny spędza przeciętnie 2-3 dni(częściowo) na wykonywaniu tej "ciężkiej"pracy. Moim zdaniem nonsensem są też dyżury w gmachu Ratusza, i to w godzinach dopołudniowych. Radny powinien być w swojej dzielnicy, być jej fanem i obserwatorem problemów. Oczywiście są decyzje dotyczące całego miasta, ale one powinny być podbudowane wiedzą wszystkich radnych. Aby nie być gołosłowny:cotygodniowe dyżury odbywałem na terenie SM "Nad Jarem" i Próchnika; również w tygodniu bytność w kilku innych miejscach. No tak, za pomieszczenia do dyżurów trzeba płacić; i na to jest dieta. Trudno się zdecydować na takie jej wydawanie; nie ma więc dzisiaj dyżurów w terenie. Miło będzie dalej wymieniać doświadczenia-były radny Ryszard Klim