„…radni bezradni…”

Cieszę się, że pan Darek po raz kolejny poruszył temat zapomnianego przez świat Zatorza. Jak wszyscy dobrze wiemy w Elblągu ma miejsce parę inwestycji, jednakże jedna rzecz się nie zmienia dla Zatorza pieniędzy jak zwykle brakuje. .. Pod jakim względem nasza dzielnica jest gorsza od reszty miasta? Dlaczego nikt nie interesuje się naszym losem, bezpieczeństwem i pomyślnością? Drodzy sprawujący władzę nad Elblągiem i jego funduszami może w końcu otworzycie oczy na to co się dzieje? Brak miejsc do parkowania (tych dla inwalidów jak długo żyję na Zatorzu tj. 18 lat nie widziałem), zaniedbane boisko, droga dziurawa jak ser (czemu nie można zrobić raz a dobrze drogi dookoła bloków, zamiast łatać po 2 dziury co roku?) to tylko 3 podstawowe, wręcz niezbędne rzeczy, których nie możemy się doprosić od wielu lat. .. Czy o tak wiele prosi wasz zatorzański elektorat? Ale jak przyjdzie co do czego, kiedy potrzeba głosów to wszyscy bardzo chętnie obiecują całe mnóstwo zmian. .. Kiedy elbląscy radni przestaną rzucać słowa na wiatr? Takie apele są niezwykle ważne, żeby padło światło na całe mnóstwo potrzeb związanych z tą zapomnianą przez świat dzielnicą. Zastanawia mnie jedynie fakt jaki ten artykuł przyniesie skutek? Czy doczekamy się obiecywanych od lat zmian? Może lepiej byłoby stanąć z widłami u drzwi elbląskich radnych, kiedy perswazja słowna nie wystarczy; d

zagniewany