UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Byłam przypadkowo na spotkaniu z Wojewodą. Członek SLD zarzucił, że niepotrzebnie są obecne osoby spoza partii. Czy własnością SLD jest Elbląg, powiat elbląski i jego sprawy? Wojewoda olał Nas Elblążan. Nie życzył sobie pytań, dlaczego v-ce wojewodą nie jest Ktoś z Elbląga. Skarżył się, że jakieś koło SLD pozwoliło sobie na zarzuty wobec jego osoby. Mówił, że tak jak teraz jest (dotyczy naszej przynależności do województwa warmińsko-mazurskiego) to jest najlepiej, jak może tylko być. Pan Janusz Nowak, przewodniczący SLD w Elblągu, do głosu dopuszczał tylko członków partii (rozmowy kontrolowane). A nuż ktoś śmiałby się wychylić. W spotkaniu chodziło tylko o sprawy polityczne - wybory samorządowe. Nikt z dopuszczonych do głosu nie zapytał o losy podzielonych Żuław. Wojewoda nakazał też podać tylko jedno nazwisko kandydata na prezydenta miasta (w trosce, żeby głosy się nie podzieliły), nawet jak byłaby to osoba z Olsztyna. Obawiałabym się tego, że w wyborach samorządowych mogą wygrać ludzie stamtąd. Wszystko możliwe. Pan wojewoda Stanisław Szatkowski nie szczędził sobie pochwał - "jestem bardzo kompetentny". No cóż - słowo skromność poszło w zapomnienie. Jednym słowem - cwany PICER. Dziwię się 413 członkom SLD w Elblągu, że dają się nabierać kolejny raz.
B.L.