UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Historycznie rzecz ujmując, Elbląg był kiedyś miastem portowym i tego chyba nikt nie kwestionuje. Miasto portem jest tym bardziej, że w nazwie o porcie w Elblągu pojawia się bardzo wymowne określenie – „ port morski” , co nie dla wszystkich zjadaczy chleba jest zrozumiałe. Tylko, że – na podobieństwo statków płynących, np. : do Hamburga i w przeciwieństwie do tego znanego na całym świecie, charakteryzującego się ruchem statków i pracą urządzeń portowych – w naszym porcie, poza zacumowaną na stałe przy Bulwarze Zygmunta jednostką spełniającą funkcję gastronomiczną, żadnego innego statku nie „ zwidzisz” . Czasami „ coś” przypłynie do nabrzeża rozładunkowego… i to wszystko. Za to jest spółka, powołana przez władze miasta, o nazwie – Zarząd Portu Morskiego Elbląg… zresztą nie bez przyczyny, bo wcześniej ustawowo zostały wyznaczone… morskie granice portu Elbląg. Przysłowiowego „ konia z rzędem” darowałem osobie, która określiłaby mi dokładne granice tego morskiego portu. Jedni wskazywali ręką na rzekę i bulwarowe nabrzeże, inni kierowali mnie w stronę Europejskiego Mostu, gdzie jest nowe nabrzeże o długości ok. 200 m i plac składowy oraz magazyn. Widać z tego, że niewiele wiedzieli. C. D. N.
Edward Pukin