UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Ryszard: Wydaje mi sie, ze to nie jest chat, wiec nie ma co sie dziwic, ze brak jest odpowiedzi na Twoje pytania. To tylko komentarze do artykulu, ktore zboczyly w kierunku dokonan J. Wcisly. Zabawne w tym wszystkim jest to, ze prawdopodobnie naleze do nielicznych, jesli nie jestem jedyny, ktory podpisany z nazwiska (prawdziwego) zna p. Wcisle. Niewiele moge zas poradzic na to, iz uwazam go za czlowieka na wlasciwym miejscu, umiejacego pokierowac sztabem ludzi - nawet, jesli dla Ciebie (prawdopodobnie osoby, ktora nie zna ani mnie ani J.W.) jest to tylko Łubu dubu... Gdybys nas znal to wiedzialbys, ze daleko nam bylo do porozumienia w pewnych sprawach, zasadniczych dla wizji tworzonej Gazety czy organizacji pracy. Zapewne bylbym wskazany przez zespol dziennikarzy i pracownikow jako najwiekszy opozycjonista wzgledem p. Wcisly. Czasami jednak czlowiek popelnia bledy i najwazniejsze, ze potrafi sie potem do nich przyznac oraz wyciagnac wnioski. Ci, ktorzy z nim pracowali i zaistnieli publicznie, dzis nie zawsze potrafia to docenic - nie dorosli po prostu. Stad pewnie maska anonimowosci, o ile w ogole sa to ludzie, ktorzy nas znaja.
Szymon Wiaderski